Właśnie przed chwilą wróciłem ze sklepu, sklep taki normalny co na każdym osiedlu w mieście ma kilka swoich punktów. Chodzi mi jedną z najbardziej popularnych sieci ogólnospożywczych. Nazwy oczywiście nie podam ale w głowie brzmi ich wpadająca w ucho muzyczna reklama. Dziś co prawda jest niedziela a nie sobota, ale sieciówka pracuje w niedziele pomimo głupich obostrzeń. Już od progu widać obsługę marketu, pani ubrana w koszulkę bawełnianą z nadrukiem logo firmy w której regularnie kupuję. Prawdopodobnie ta koszu koszulka również pochodzi z tego samego transportu z Chin. Pod koniec tygodnia zawsze są wyprzedaże na dziale warzywnym. Firma szczyci się hasłem że co tydzień wyprzedaje wszystkie przywiezione zieleniny i badyle, dzięki temu regularnie mają dostawy świeżych warzyw. Jeśli w takim sklepie nie mogę czegoś znaleźć przez dłuższą chwilę, szukam wśród regałów kogoś z obsługi ubraną w charakterystyczną bawełnianą koszulkę z nadrukiem firmowym. Panie chętnie służą pomocą przy znajdowaniu szukanych przeze mnie produktów. Niejednokrotnie wręcz praktycznie podają mi do ręki przedmiot o który pytam. Czasami gdy są bardziej zajęte to po prostu wskazują konkretną alejkę do której mam się udać aby odnaleźć produkt. W ostatnim czasie zdarzyło mi się również być w markecie budowlanym. Również należącym do sieciówki. Chyba skandynawskiej albo niemieckiej. Nie wiem dokładnie. W każdym razie, kiedy zapytałem o produkt który zabierając z domu na wzór trzymałem w prawej dłoni, sprzedawca po zerknięciu przekazał mi informacje. „Alejka trzydziesta, regał piąty, półka czwarta od góry”. To chyba najbardziej precyzyjna informacja którą kiedykolwiek dostałem w sklepie od obsługi. Pan musiał po prostu niedawno osobiście ten towar wykładać. Tak zakładam. A może ktoś już pytał tego samego dnia o ten sam artykuł. To że był z tego działu to na pewno. Świadczyły o tym nie tylko jego fachowa wiedza, ale również bawełniana koszulka z nadrukiem: Nazwy firmy w której pracuje, działu na którym obsługuje oraz imienia. Ten ostatni nadruk uważam że jest niepotrzebny. Na pewno nie każda kobieta chce żeby faceci po przeczytanie jak się nazywa zwracali się do niej po imieniu. Myślę że wyczulona zgrabna blondynka z działu budowlanego, nie raz musiała wysłuchiwać uwag czy propozycji jakiegoś desperata który myśląc że uda mu się z nią umówić zwracał się do niej po imieniu. Zapewne ona sobie tego nie życzyła. Dlatego uważam że koszulki bawełniane z nadrukiem świetnie się sprawdzają w tego typu obiektach ale nie powinno się na nich drukować imion obsługi a ewentualnie logo i nazwę firmy. Na pewno zdarzają się też rzadkie imiona i koszulki które nie nadają się dla nikogo innego. A zamówione i nie wykorzystane leżą w magazynach i nikt nigdy ich nie założy. Dla drukarni lub firmy poligraficznej to na pewno nie jest problemem. Kupiono zapłacono niech leży!
adres strony : https://sitodruk.lublin.pl/